Wracając
GwadelupaOpublikowany przez Otto ¶ro, pa¼dziernik 12, 2016 20:24:48jeszcze do melancholii ,
takim jednych ze sposób na zabarwienie szarości , są wspomnienia tych bardziej kolorowych chwil które nam się przytrafiły.
Mi się przypomina jedna przygoda która właściwie mogła się rożnie skończyć, no ale skończyło się jak się skończyło i dlatego mogę dalej was nękać swoimi postami.



Jak byłem na Gwadelupie to postanowiłem popływać na desce, pogoda super, wiatr nie za mocny , ale gościu który zarządzał sprzętem odradzał mi , mówi : słuchaj, jak wypłyniesz z zatoki to są bardzo nieprzewidywalne wiatry , które cały czas się zmieniają i nawet jeżeli dobrze pływasz to możesz mieć problemy.

I oczywiście jak tylko wypłynąłem z zatoki to zaczęła się jazda, co wszedłem na deskę i wyciągnąłem żagiel z wody to z niej spadałem, wiatr wiał co chwila z innej strony, co gorsza zaczęło mnie wywiewać w kierunku Jamajki , o powrocie nie było mowy, tak szybko straciłem siły, ze jedyne wyjście jakie wtedy wykombinowałem to płynąć ciągnąc za sobą deskę , pomyślałem ze jak dociągnę ją do zatoki to później spokojnie dopłynę do brzegu zachowując twarz, haha. , zamiast wezwać pomoc bo nie chciałem facetowi przyznać racji, zacząłem płynąć.
Mówię wam , co ja się namordowałem i opiłem wody, co ciekawe człowiek w takim amoku podejmuje głupie decyzje, czułem jak słabnę i nie byłem pewien czy dam radę dopłynąć , to zamiast pomachać bo to nie było aż tak daleko od brzegu, to nie , męczyłem się dalej , jakoś mi się udało a w końcowej fazie poratował mnie Hindus.
No i jaki jest morał tej opowiastki – żaden , Wnioski tez żadne , no chyba tylko takie ze są uparte jednostki które płyną pod prąd nie zważając na konsekwencji , nawet jak mądrzy ludzie im dobrze radzą haha.
a tu relacja z tego zdarzenia , ponad godzinna eskapadę udało mi się skrócić do paru minut
https://youtu.be/uz2yAJEJ7I4
i parę fotek z wycieczki w góry tak na ocieplenie , haha
https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collection/37

Opublikowany przez O. nie, pa¼dziernik 16, 2016 18:37:34
Ok, ale inspiracji to mam w nadmiarze, a tak plywalem, tylko filmu zapomnialem wlozyc :)))
Opublikowany przez BB nie, pa¼dziernik 16, 2016 15:48:51
potraktuj jako inspirację i wyzwanie
https://www.youtube.com/watch?v=H6m7rXDgQ1o
Opublikowany przez O. pi±, pa¼dziernik 14, 2016 19:13:36
hm, no cóż ja mam Ci powiedzieć , wzruszyła mnie Twoja opowieść, pobudziła, po pierwsze primo : Margareta cud kobieta , która zna życie i chciała dla Ciebie dobrze, ekstazy dostałem jak wyobraziłem sobie Twoja upartość i walkę , wspinaczka w Himalajach to przy tym pryszcz, hm z tymi dobrymi radami to ja za zasady ich nie słucham, ale może czas na wielka zmianę, w każdym razie dziękuję ze podzieliłeś się swoja fantastyczna historia
Opublikowany przez Rysio pi±, pa¼dziernik 14, 2016 18:50:03
Otek, jak to czytam to dochodze do wniosku ze mam taki sam (czytaj: trudny i uparty) charakter.
Pewnewgo dnia wybieralem sie na "afterwork" z kolegami z pracy i Margereta mowi mi przed wyjsciem: napij sie z nimi porzadnie po calym tygodniu w pracy tak abys przynajmniej jeden dzien leczyl kaca, ale ja nie tylko po swojemu haha i ani kropli alkoholu przez caly wieczor i noc. Jak wrocilem nad ranem trzezwy do domu to dopiero do mnie doszlo ze nic z tego spotkania nie pamietam i ze zmarnowalem tylko niepotrzebnie mase czasu no i co najwazniejsze nie bede mial zadnego kaca... haha. Ze zlosci rano wsiadlem na rower i przejechalem chyba ze sto kilometrow. Tak to jest jak sie nie slucha dobrych rad najblizszych....Pamietaj nie powtarzj mojego bledu bo bedziesz ciezko zalowal.
Pozdrawiam
Trzezwy Rys.